Parafia św. Michała Archanioła w Wysokiem we współpracy z władzami samorządowymi wyremontowała ponad stuletnie organy. Instrument milczał aż 30 lat, ale dzięki środkom z rządowego programu odbudowy zabytków udało się go odzyskać. – Ten szlachetny instrument pozwoli nam wznosić serca do Boga – nie krył radości proboszcz ks. Mirosław Kawczyński. Jak podkreślił, dzieło rewitalizacji zabytkowych organów zjednoczyło parafian i wielu ludzi dobrej woli.
Obrzęd wybudzenia i poświęcenia pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika zgromadził mieszkańców Wysokiego i gości na uroczystej Mszy świętej. – Wybudziliśmy organy, które tak długo czekały, tak długo milczały. Odtąd będą pięknie rozbrzmiewać w świątyni, podnosić serca ku Bogu, wspierać nas w modlitwie. Rewitalizacja jest przykładem, że można wspólnym wysiłkiem zrobić piękne rzeczy, przywrócić piękno dziełom sztuki na chwałę Boga i ku radości człowieka. Niech nam znów towarzyszą i zwracają oczy wiernych ku niebu, ku Chrystusowi – powiedział ksiądz arcybiskup. Podkreślił, że Bóg jest nie tylko naszym największym dobrem, ale też pięknem, od którego pochodzi wszelkie ludzkie piękno. – Niech nam pośle swojego Ducha, aby uczynił nasze życie nową pieśnią, śpiewaną z głębi serc ku chwale Boga. Śpiewajmy pieśń naszego życia głosem, śpiewajmy sercem, a nade wszystko śpiewajmy ją życiem – powiedział abp Budzik, nawiązując do słów św. Augustyna. Po Liturgii odbył się koncert wokalno-instrumentalny. Przy organach zasiadł Stanisław Maryjewski, któremu towarzyszyły solistki: sopranistka Anna Barska i mezzosopranistka Natalia Skipor. W drugiej części koncertu zaprezentował się Chór Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
Parafia w Wysokiem powstała na początku XV wieku, a obecna świątynia została wzniesiona w stylu neogotyckim w latach 1905-1908. Rok później czeska firma Jana Tučka, cenionego stolarza i organmistrza, wybudowała dla niej organy piszczałkowe. Posiadają 15 głosów, rozdzielonych pomiędzy 2 manuały i klawiaturę pedałową. Królewski instrument został solidnie wykonany, z łagodnym, dobrze zintonowanym brzmieniem oraz sprawnością traktury i lekkością gry. Kilkakrotnie remontowany, przetrwał w stanie oryginalnym do czasów współczesnych. Z powodu złego stanu technicznego ponad trzy dekady temu został wyłączony z użytku. Zarówno sam instrument, jak i szafa organowa, wymagały kompleksowego i kosztownego remontu. Dzięki współpracy wielu środowisk i uzyskanej dotacji, ten rzadki zabytek sztuki organmistrzowskiej (w Polsce zachowały się prawdopodobnie tylko 3 instrumenty Jana Tučka) został przywrócony do pierwotnej świetności przez Dawida Gniewka (stolarka), Mirosława Jakubowskiego (organmistrza) i Pawła Spyrczyńskiego (konserwatora zabytków). /buk
Pomóż w rozwoju naszego portalu
