Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Bohaterowie tamtych dni

9 września 1945 r. to dla kościoła św. Jerzego w Goleniowie bardzo ważna data. Przed 80. laty właśnie w tym kościele ks. Franciszek Włodarczyk chrystusowiec odprawił pierwszą w powojennym Goleniowie Mszę św.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 36/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Goleniów

Archiwum Marii Palicy

Ks. Franciszek Włodarczyk z chórem parafialnym

Ks. Franciszek Włodarczyk z chórem parafialnym

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spróbujmy przenieść się wyobraźnią w tamten czas. Pogodny wrześniowy dzień, centrum miasta w gruzach, gdzieniegdzie tylko stoją domy straszące powybijanymi szybami i wyrwanymi drzwiami, swąd spalenizny, fruwające papiery, rzadko pojawiający się człowiek. I do takiego miasta wjeżdża na rowerze ks. Franciszek Włodarczyk. Spotkanych na ulicy ludzi pyta o kościół. Kierują go za Inę, w stronę małego kościoła św. Jerzego. Bo tego dużego w centrum miasta już nie ma.

Jest ksiądz – nie ma się czego bać

Pierwsze większe transporty polskich osadników zaczęły docierać do Goleniowa w lipcu 1945 r. i we wrześniu miasto zamieszkiwało 1372 Polaków. Przybywali tutaj ze wschodnich rubieży, z tzw. centralnej Polski, z wojennej tułaczki, z niewoli. Ludzie o różnych doświadczeniach życiowych, tradycji i kulturze, szukający szansy na lepsze życie. Dzieliło ich niemal wszystko, ale łączyła wiara i nadzieja, że może się uda…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W obcym miejscu próbowali zorganizować swoje życie na nowo, przenieść choćby cząstkę tego, co przypominałoby im utracony dom. Nie było to jednak proste. Protestancki kościół św. Katarzyny w czasie działań wojennych został całkowicie zniszczony. Ocalał tylko niewielki katolicki kościół poza centrum, więc swój wysiłek skierowali na jego uporządkowanie i czekali na kapłana.

Reklama

Ani ustanowiona formalnie w maju władza cywilna miasta, ani komendantura wojskowa nie skupiały wokół siebie ludzi. Czynił to Kościół katolicki, do którego garnęli się osadnicy, znajdując w nim oparcie i poczucie bezpieczeństwa. „Wtedy myślało się tak: jest ksiądz – nie ma się czego bać. Dla mnie i dla wielu mieszkańców Goleniowa Kościół był w tym czasie wszystkim” – stwierdzenie p. Jadwigi Krause (w Goleniowie od czerwca 1946 r.).

Pierwsza Msza św.

Do Goleniowa ks. Włodarczyk przyjechał późnym popołudniem w sobotę 8 września. Trasę ze Stargardu pokonał rowerem. „Przywiązałem do roweru małą walizkę z rzeczami pierwszej potrzeby, m.in. z ornatem, albą, komżą, kielichem, winem i hostiami. Ubrany w surdut, koloratkę i czarny kapelusz wyruszyłem w drogę. A była to droga niebezpieczna. W lasach roiło się od sowieckich dezerterów, niemieckich dywersantów i pospolitych bandytów. Do Goleniowa dotarłem około godz.18” – wspominał po latach. Wieść o tym, że Goleniów ma kapłana, rozeszła się bardzo szybko. Jeszcze tego samego dnia pojawili się pierwsi parafianie. Kobieta, która była gospodynią u księdza w Łunińcu (Białoruś), przywiozła szaty liturgiczne, kielichy i kobierce na ściany. Stamtąd przywieziony też został obraz Jezusa Ukrzyżowanego, który przez dłuższy czas był jedyną ozdobą kościoła. Gotowość pomocy zadeklarował pomocnik kościelnego z katedry w Łucku (Feliks Lech) oraz Romuald Gołębiewski organista w kościele garnizonowym w Wilnie.

Dzień później, 9 września, ks. Włodarczyk odprawił pierwszą Mszę św. w polskim Goleniowie. Dawało to poczucie, że zaczynają tworzyć wspólnotę. Tydzień później, 16 września, na prośbę ówczesnej burmistrz Goleniowa Ludwiki Moździerz, ks. Włodarczyk odprawił uroczystą Mszę św., na której obecni byli przedstawiciele władz miejskich i wojska. W protestanckim przez wieki Goleniowie zaczął się zakorzeniać Kościół katolicki.

Data pierwszej w polskim Goleniowie Mszy św. przywrócona została zbiorowej pamięci 70 lat później – 9 września 2015 r. To było święto całego miasta. Proboszcz parafii ks. Wacław Nowak powiedział wtedy: „To tak ważne wydarzenie w historii Goleniowa, w historii naszej parafii i naszego życia katolickiego, że nie wolno nam o nim zapomnieć. Mówimy przecież o bohaterach tamtych dni”.

2025-09-02 08:24

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bo razem łatwiej

Niedziela szczecińsko-kamieńska 8/2025, str. IV-V

[ TEMATY ]

Goleniów

Maria Palica

Podczas wyjazdu szlakiem św. Ottona z Bambergu

Podczas wyjazdu szlakiem św. Ottona z Bambergu

Działająca przy parafii św. Jerzego w Goleniowie Wspólnota „Światło” właśnie świętuje swoje dziesiąte „urodziny”. I choć na początku były obawy, czy grupa przetrwa – istnieje do dzisiaj. Dlaczego? Bo razem jest łatwiej...

Wspólnota „Światło” powstała z myślą objęcia wsparciem duchowym osób z niepełnosprawnością intelektualną oraz ich rodzin. Mszę św. inaugurująca jej działalność odprawił w 28 lutego 2015 r. ks. Piotr Dzedzej, z którego inicjatywy ta wspólnota powstała, wtedy w ramach ruchu „Wiara i Światło”. Razem z ks. Piotrem byłam odpowiedzialna za jej zorganizowanie. Pamiętam swoją pierwszą rozmowę na ten temat z ks. proboszczem Wacławem Nowakiem. Kiedy poinformowałam go, że myślimy, by taką wspólnotę przy parafii powołać, spytał: – Zdaje sobie Pani sprawę, że to nie może być na trochę, że wymaga stałej pracy i że może się nie udać? Odpowiedziałam, że jestem tego świadoma, ale jeśli nie spróbujemy, to się nie dowiemy. Ksiądz proboszcz dał przyzwolenie i obiecał wspomóc nas swoją modlitwą. Dobra to była modlitwa i widocznie miła Bogu, bo wspólnota powstała i działa do dzisiaj. Teraz w ramach Stowarzyszenia na Rzecz Rodziny „Światło”, założonego na wniosek rodziców osób z niepełnosprawnością intelektualną, i wpisanego w grudniu 2017 r. do Krajowego Rejestru Sądowego.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Ocaliła życie, odzyskała nadzieję

2025-12-10 15:09

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Vatican Media

Jednego popołudnia odłamek rosyjskiej rakiety zabrał Tetianie Sahaidak stopę, ale nie odebrał jej siły, by dalej walczyć o swoje życie. Dziś, dzięki pomocy Rycerzy Kolumba i Protez Foundation, młoda Ukrainka znów uczy się chodzić i – jak sama mówi – „wierzyć w dobre jutro”.

Tetiana Sahaidak, 30-letnia prawniczka z Krzywego Rogu, jeszcze niedawno prowadziła dynamiczne, pełne planów życie. Pracowała z klientami biznesowymi, uprawiała sport, podróżowała. „Miałam trochę sportu, trochę hobby, odpoczynku. Po prostu żyłam pięknym życiem” – wspomina.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję