Reklama

Niedziela Lubelska

Ocalić od zapomnienia

17 września w kościele pobrygidkowskim pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej w Lublinie spotkali się wszyscy, dla których ważne jest kultywowanie pamięci o wydarzeniach z września 1939 r. Oprócz przedstawicieli władz, Wojska Polskiego, policji, kombatantów, ugrupowań i stowarzyszeń przybyła młodzież ze szkół lubelskich. Liczne poczty sztandarowe utworzyły długi szpaler wzdłuż nawy kościoła

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O godz. 11 rozpoczęła się Msza św. w intencji ofiar napaści sowieckiej, poległych na Kresach Wschodnich, zamordowanych w Katyniu i innych miejscach, zmarłych na zesłaniu i w łagrach Sybiru. Eucharystię pod przewodnictwem ks. Jarosława Orkiszewskiego sprawowało 5 kapłanów, wśród nich gospodarz - rektor ks. Dariusz Bondyra. Homilię wygłosił ks. Jerzy Cieślicki. Kaznodzieja przypomniał historię paktu Ribbentrop-Mołotow, poprzedzającego agresję na Polskę od wschodu z 17 września 1939 r., gehennę ludności, masowe wywózki. Ubolewał, że nadal nie została uchwalona ustawa repatriacyjna, która umożliwiłaby wielu rodakom powrót do Polski. Przypomniał słowa bł. Jana Pawła, które zostały wypowiedziane w Bydgoszczy w 1999 r. Ojciec Święty apelował wówczas o zbieranie świadectw wierności Bogu i ojczyźnie w najbardziej bolesnych czasach.

Reklama

Po Mszy św. uczestnicy przemaszerowali na pl. Dzieci z Pahiatua pod pomnik Matki Sybiraczki. Pomnik ten powstał w 2000 r. z inicjatywy Oddziału Związku Sybiraków w Lublinie. W oficjalnej części spotkania głos zabrali Janusz Pawłowski - prezes lubelskiego Oddziału Związku Sybiraków oraz Jolanta Szołno-Koguc - wojewoda lubelski, która wspominała, jak jej dziadek pocieszał babcię, że to wszystko, co przeżywali w czasie wojny, kiedyś się skończy. - Dziś już głośno, nie szeptem, można wyrazić swój szacunek dla poświęcenia walczących Polaków, którzy 74 lata temu zostali zaatakowani z dwóch stron - mówiła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwie lubelskie placówki oświatowe - Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 4 im. Orląt Lwowskich z dyrektorem Krzysztofem Szulejem oraz XXIII LO im. Nauczycieli Tajnego Nauczania z dyrektor Moniką Wroną - otrzymały Honorową Odznakę Związku Sybiraków w uznaniu za wieloletnią współpracę z Oddziałem Związku Sybiraków w Lublinie i kultywowanie pamięci o ich bolesnej przeszłości poprzez m.in. regularne spotkania z przedstawicielami Związku Sybiraków oraz udział w konkursach związanych z tą problematyką. Po apelu pamięci i salwie honorowej delegacje poszczególnych organizacji złożyły kwiaty i zapaliły znicze. Szczególną uwagę zwracał 44-letni Piotr Chmielewski w walonkach, kufajce i czapce uszance. Pragnie on 1 marca 2014 r. oddać hołd Sybirakom, biegnąc 42 km przez skuty lodem Bajkał.

Reklama

Dalsza część uroczystości odbyła się przy Pomniku Katyńskim przy ul. Głębokiej. Po czteroletnich staraniach wybudowano tam zatokę postojową dla przyjeżdżających do Lublina licznych wycieczek, aby mogły się zatrzymać i oddać hołd pomordowanym. Danuta Malon, prezes Stowarzyszenia Rodzina Katyńska oraz córka oficera zamordowanego w Katyniu, przypomniała o masowych aresztowaniach przez NKWD inteligencji polskiej, wojskowych, policjantów, członków Korpusu Ochrony Pogranicza, straży więziennej i duchownych. Bestialsko zamordowani Polacy stanowili kwiat naszego narodu. Na miejscach, gdzie ich pogrzebano, rosły drzewa. W 2000 r. wybudowano polskie cmentarze wojenne w Katyniu, Charkowie i Miednoje, a w roku ubiegłym w Bykowni pod Kijowem. Miejscem domniemanym są Kuropaty k. Mińska, gdzie może spoczywać ok. 4 tys. Polaków z tzw. listy białoruskiej.

Głos zabrał m.in. Jacek Sobczak, członek zarządu województwa lubelskiego. Wojewoda wręczyła Złoty Medal Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej Zespołowi Szkół Rzemiosła i Przedsiębiorczości im. Jana Kilińskiego w Lublinie, nadany przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Gratulacje otrzymała dyrektor Monika Burlewicz. Szczególne uznanie i podziękowanie należy się policji, dzięki której był możliwy bezpieczny i sprawny przejazd autobusami MPK z ul. Hempla do ul. Głębokiej.

Dalszy ciąg obchodów rocznicy napaści ZSRR na Polskę kontynuowany był następnego dnia. Program był niezwykle bogaty. Najważniejszą część stanowiła zorganizowana w Ratuszu X sesja pt. „Agresja sowiecka 17 września 1939 r. na Kresach Wschodnich i Lubelszczyźnie”. Wygłoszono aż 12 referatów, które obejmowały szeroki zakres zagadnień, m.in. działań wojennych i obrony terenów wschodnich Rzeczypospolitej, a także losów ludności cywilnej po 17 września 1939 r. Był też poruszany problem zachowywania pamięci o wydarzeniach historycznych i sposobów przekazywania tej wiedzy. W sesji uczestniczyła młodzież ze szkół lubelskich.

Podsumowując sesję, Zdzisław Niedbała z Kancelarii Prezydenta Lublina powiedział, że dlatego tak wiele czasu i uwagi poświęca się obchodom rocznicy agresji sowieckiej, gdyż po prawie pół wieku oficjalnego milczenia brak jest znajomości prawdy o historii Polski z okresu II wojny światowej. Jak podkreślała Danuta Malon, rodziny katyńskie ciągle doznawały represji i szykan ze strony władz nawet za samo wspomnienie słowa Katyń, przez co znajdowały się w trudnej sytuacji społecznej i materialnej. Dopiero od 1989 r. można było mówić o tym, co tak wiele lat było zakazane. Dlatego obecność, zwłaszcza młodzieży, zarówno w czasie rocznicowych uroczystości, jak i w czasie sesji, jest niezwykle ważna, by ocalić od zapomnienia przeszłość narodową z jej najboleśniejszymi kartami, by uczyć szacunku do miejsc pamięci i pomników. Bł. Jan Paweł II powiedział: „Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość” (Apel o pokój, Hiroszima, 1981).

2013-10-09 14:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tuje i kapusta

Niedziela warszawska 46/2012, str. 8

[ TEMATY ]

wychowanie

dzieci

pamięć

Włodzimierz Operacz

Kiedy chodzimy z dziećmi na cmentarz, staramy się pamiętać, żeby pójść również na grób żołnierzy poległych w II wojnie światowej. Rozmawiamy o tym, dlaczego jesteśmy winni tym ludziom modlitwę i pamięć. Teraz już dzieci same pamiętają, żeby kupić znicz „dla żołnierzy”. Rozmawiamy o tym, że żyjemy w wolnym kraju właśnie dzięki takim ludziom jak oni, którzy walczyli i zginęli dla nas. A ja się zastanawiam. Czy dzisiaj, kiedy tylko niewiele osób umiera dla ojczyzny (bo przecież nie jest tak, że nie ginie nikt - nasi żołnierze walczą w Afganistanie i Iraku, a poza tym zdarzają się zagadkowe zgony osób, które próbowały głośno mówić o różnych problemach), jesteśmy gotowi robić coś dla naszego kraju? Czy robimy cokolwiek poza chodzeniem na wybory, na których zresztą zwykle wybieramy między dżumą a cholerą? Służba ojczyźnie to pojęcie, które zalatuje naftaliną. Powodem jest nie tylko to, że straciły na popularności takie pojęcia jak obowiązek i honor. Ojczyzna stała się dla nas czymś abstrakcyjnym, nie kojarzymy jej zagrożeń z problemami, które mogą dotknąć nas osobiście. Uderzyło mnie to, co jeden z inicjatorów Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę mówił na temat początków tego pomysłu. Kiedy przychodziły na świat jego kolejne dzieci, razem z żoną zastanawiał się, w jakim kraju będą one żyły. To, co widział wokół siebie, nie napawało optymizmem. Postanowił więc razem z kilkorgiem znajomych zorganizować coś w rodzaju transcendentalnego zaplecza dla przyszłych - miejmy nadzieję - przemian. Chyba mniej więcej tak się to dzieje - za myśleniem o dobru kraju stoi nie tylko myślenie o powinnościach wobec poprzedników, ale również wobec tych, którzy przyjdą po nas. W dzisiejszej Europie dominuje dokładnie przeciwne myślenie. Nasi włodarze mają jeden pomysł na utrzymanie spokoju i dobrobytu - powiększanie długu publicznego, czyli życie na koszt naszych nieletnich i nienarodzonych dzieci i wnuków. A ponieważ nie będą one w stanie unieść tych nadmiernych obciążeń, wygląda na to, że ich świat nie będzie taki miły i wygodny jak nasz. Wrócą do sadzenia ziemniaków i siania zboża, z których będą musiały przeżyć do następnych zbiorów. Z ogródków, które im zostawimy w spadku, znikną tuje i rododendrony, a pojawi się kapusta, które może ma mniejsze walory estetyczne, ale można ją zjeść. Poza tym jeśli nic się nie zmieni, to niedługo będziemy mieli w Europie imperium islamskie, z tym wszystkim, co się dzisiaj dzieje na przykład w Pakistanie czy Nigerii - szariatem i krwawymi prześladowaniami chrześcijan. Te nie scenariusze filmów katastroficznych, tylko całkiem proste konsekwencje rozwoju sytuacji, w której ocenie wszyscy są mniej więcej zgodni. Nie mówimy o tym głośno i nie chcemy o tym myśleć. Może czas to zmienić?
CZYTAJ DALEJ

Historyczny moment dla UKSW

2025-12-22 21:29

[ TEMATY ]

UKSW

ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski

UKSW

Na zdjęciu od lewej: ks. prof. Ryszard Czekalski, Grzegorz Pietruczuk, Włodzimierz Piątkowski

Na zdjęciu od lewej: ks. prof. Ryszard Czekalski, Grzegorz Pietruczuk, Włodzimierz Piątkowski

Ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, spotkał się dziś z burmistrzem Dzielnicy Bielany Grzegorzem Pietruczukiem. Podczas spotkania podpisano protokół zdawczo-odbiorczy, finalizując przekazanie uczelni blisko hektara terenów położonych w rejonie ul. Żubrowej.

To ważny krok, wieńczący ponad dwudziestoletnie starania o pozyskanie tych działek, prowadzone z myślą o dalszym rozwoju kampusu przy ul. Wóycickiego oraz stworzeniu nowoczesnego miasteczka uniwersyteckiego.
CZYTAJ DALEJ

Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych

2025-12-23 09:51

[ TEMATY ]

Taize

Europejskie Spotkanie Młodych

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.

Brat Maciej jest zakonnikiem od 15 lat. To jeden z pięciu Polaków we Wspólnocie z Taizé, obok braci Marka, Krzysztofa, Wojciecha i Adama. „Nasza wspólnota znana jest przede wszystkim z tego, że w Taizé, w Burgundii, przyjmujemy rokrocznie dziesiątki tysięcy młodych ludzi na tygodniowe rekolekcje. Ale również jesteśmy znani z tego, że przygotowujemy Europejskie Spotkania Młodych. Takie Europejskie Spotkania Młodych trwają już 48 lat, jako pielgrzymka zaufania przez ziemię” - podkreślił brat Maciej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję