Reklama

Historia obrazu i kultu Matki Bożej Ciechanowieckiej

Niedziela podlaska 21/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliżająca się uroczystość koronacji obrazu Matki Bożej Ciechanowieckiej przez bp. Antoniego P. Dydycza jest dobrą okazją do tego, by przyjrzeć sie historii tego Cudownego Wizerunku, a także różnym przejawom jego kultu.

Dzieje Cudownego Wizerunku

Reklama

Obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem trzymającym szczygła zajmuje szczególne miejsce w historii parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu. Jego pojawienie się w Ciechanowcu, które datuje się na początek XVII wieku, należy traktować jako wyraz reakcji na szerzące się na Podlasiu w drugiej połowie XVI wieku kalwinizm i arianizm. Nowinkom reformackim uległy niektóre rody możnowładcze i szlacheckie (np. Kiszkowie, Radziwiłłowie, Wodyńscy), zamieniając świątynie katolickie na protestanckie zbory (Węgrów, Miedzna) czy też organizując szkoły i drukarnie ariańskie (Węgrów, Ciechanowiec). Wiele wskazuje na to, że Kiszkowie z Ciechanowca nie ulegli nowinkom religijnym, mimo tego pod koniec XVI wieku miejscowy kościół chylił się ku ruinie, a posługę duszpasterską pełnili plebanii z sąsiednich parafii (w 1603 r. ks. Jan Maleszewski z Winnej, a w 1613 ks. Maciej Niewiński z Kuczyna). Są nawet przypuszczenia, że parafia w Ciechanowcu przestała funkcjonować, skoro dokument z 1623 r. mówił nawet, iż miejscowy kościół „od niepamiętnych czasów był wakujący”.
Kiedy próbujemy określić początki kultu Madonny Ciechanowieckiej, należy jeszcze dodać, że protestantyzm bardzo mocno negował świętość i rolę Maryi w dziejach zbawienia. Mając na uwadze ten kontekst, możemy powiedzieć, że każdy przejaw kultu maryjnego stawał się jednocześnie formą hamowania reformacji, szerzącej się także na Podlasiu. Dlatego też powstały wówczas znane do dzisiaj sanktuaria maryjne w: Hodyszewie, Domanowie, Ostrożanach oraz w Miedznie. Jest więc rzeczą zrozumiałą, że w okresie kontrreformacji powstał również obraz Matki Bożej Ciechanowieckiej (ok. 1600 r.).
Został on namalowany przez nieznanego artystę na płótnie o wymiarach 96, 5 x 76, 5 cm. Walory artystyczne obrazu pokazują, że jego twórca należał do szkoły ludowej reprezentującej wysoki poziom malarski i teologiczny. Należy przypuszczać, że fundatorem tejże ikony był Mikołaj Kiszka h. Dąbrowa (ok. 1565-1620), starosta drohicki (1588-1620), który w 1617 r. zbudował drugą świątynię w Ciechanowcu pw. Trójcy Przenajświętszej. Pierwszym proboszczem, który zaczął rozwijać kult maryjny, był ks. Stanisław Kostka ustanowiony 31 maja 1623 r. plebanem ciechanowieckim.
W okresie potopu szwedzkiego druga świątynia została spalona. Jednak z woli Opatrzności obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem ocalał, aby odbierać cześć w następnych wiekach. Kolejny drewniany kościół w Ciechanowcu stanął w 1696 r. dzięki fundacji Marianny Oborskiej (ur. po 1661 r.). Wiemy, że obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem został umieszczony wówczas w jednym z trzech bocznych ołtarzy, w pobliżu ołtarza głównego, o czym mówi dokument z 1717 r.
Budowę obecnego kościoła, w którym po dzień dzisiejszy znajduje się obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, rozpoczął w 1732 r. Franciszek Maksymilian Ossoliński (1676-1756), chorąży drohicki (1703-10). Po jego wyjeździe do Lotaryngii dzieło budowy ukończył jego syn Tomasz Konstanty hr. Ossoliński (1716-82), starosta drohicki (1710-16) razem ze swoją żoną Teresą z Lanckorońskich (1722-1801). W 1737 r. nowi kolatorzy ufundowali do świątyni barokowe wyposażenie, a w tym 9 ołtarzy. W jednym z nich w pobliżu ołtarza głównego został umieszczony obraz Matki Bożej Ciechanowieckiej. Ks. Krzysztof Kluk (1739-96), proboszcz ciechanowiecki (1770-96), w swoim inwentarzu z 1791 r. wspomina tenże ołtarz jako czwarty. Popularnie nosił on nazwę: „Ołtarz mniejszy Najświętszej Panny”.
W tym miejscu obraz ciechanowiecki był czczony aż do połowy XIX wieku. Z nieznanych przyczyn ok. 1851 r. został usunięty z pierwszego, bocznego, i powieszony w głębi kościoła na przedostatnim, prawym filarze. Jego dotychczasowe miejsce zajął zaś obraz Pani Ostrobramskiej. Prawdopodobnie okazją do tej translokaty stał się remont świątyni w 1851 r. po burzy, jaka nawiedziła Ciechanowiec w grudniu 1850 r. Przez 150 lat Cudowny Wizerunek wisiał na przedostatnim, prawym filarze, patrząc od głównego wejścia. Dopiero jesienią 2008 r. obecny proboszcz ciechanowiecki ks. prał. Kazimierz Siekierko przy wyraźnym wsparciu ze strony bp. Antoniego P. Dydycza zaczął czynić przygotowania do przywrócenia obrazu na dawne, zaszczytne miejsce. Stroną techniczną całego przedsięwzięcia zajął sie architekt inż. Witold Żyngiel z Torunia. Obecny wizerunek Najświętszej Maryi Panny Ostrobramskiej pozostanie na swoim miejscu, ale będzie wykorzystany do zasłaniania Matki Bożej Ciechanowieckiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przejawy kultu

Wyrazem wielkiego kultu, jakim cieszył się od początku obraz Pani Ciechanowieckiej, były m.in. liczne wota i sukienki.
Mówiąc o precjozach, które na początku zdobiły Madonnę z Dzieciątkiem ze szczygłem, należy najpierw wspomnieć „wotum iedno wielkie ze trzema łancuszkami srebrnymi”. Na krótko przed swoją śmiercią ofiarował je w 1659 r. ówczesny właściciel Ciechanowca i podkomorzy drohicki (1653-59) Jerzy Monwid Irzykowicz (zm. w 1659 r.). Pierwsze stulecie pobytu obrazu charakteryzowało się wielkim rozwojem maryjnego kultu. Potwierdzają to liczne inwentarze parafialne, a wśród nich „Reyestr Rzeczy kościoła Ciechanowieckiego y Plebaniey…” z 1713 r.
Wspomniany rejestr zawiera także interesującą informację o sukience Matki Bożej Ciechanowieckiej. „Sukienka Najswiętszey Panny pozłocista. Aniołków dwa pozłocistych zpromieniami na głowach pozłocistymi. Welum małe srebrne promienie do tego filigranową robotą. Korona srebrna złocista kamieniami prostymi sadzona perełkami obwieszone robotą ut supra. Promień srebrny złocisty do Pana Jezusa robotą ut supra. Korona do Pana Jezusa srebrna ut supra robotą. Manelek pięc”. Kolejną informację o srebrnej sukni podaje również inwentarz z 1718 r.: „Sukienka do Obrazu N. P. pstrozłocista z dwuma aniołami, y koronami ktorey wszystkich sztuk 16. dico szesnascie: manelek pięć”. Wśród wzmiankowanych sreber znajdujemy także opis diademów zdobiących Maryję i Dziecię Jezus: „Koron dwie iedna wieksza druga mnieysza złocistych smelcowanych z kamieniami y perłami u wiekszey wierzch złoty (…) od N. M. Panny sukienki”.
Z pierwszego spisu sporządzonego w 1770 r. przez ks. Krzysztofa Kluka dowiadujemy się natomiast, że sukienkę obrazu zdobiło pozłoconych pięć blaszek w formie ozdób (manela) umieszczonych na nadgarstkach i wokół szyi świętych postaci. Głowy Maryi i Jezusa okalały zaś polerowane i złocone korony. Większa z nich była dodatkowo wysadzana perłami i kolorowymi kamieniami. Szyję Matki Bożej zdobił natomiast podwójny naszyjnik z pereł. Pozłocone były także szaty dwóch aniołów oraz nimby wokół ich głów, a także Dzieciątka Jezus. Podobnie wyglądała prezentacja wotów i sukienki w spisie z 1791 r.
Na szczególną uwagę zasługuje trzeci inwentarz sporządzony przez ks. Kluka w ostatnim roku jego życia (2 lata po insurekcji kościuszkowskiej). Ku naszemu zdziwieniu zauważamy, że w 1796 r. nie było już cennych przedmiotów w świątyni ciechanowieckiej, a wśród nich srebrnej sukienki na obrazie Pani Ciechanowieckiej. Co więcej, wszystkie późniejsze opisy milczą na jej temat. Wszystko przemawia za tym, że ks. Krzysztof Kluk, posłuszny rozporządzeniu biskupa łuckiego Adama Naruszewicza (1733-96), latem 1794 r. przekazał Komisji Porządkowej Ziemi Drohickiej cenne przedmioty ze srebra, w tym także wota i sukienkę obrazu Madonny (zob. Miedzna, Ostrożany, Winna Poświętna) na potrzeby insurekcji kościuszkowskiej. Można więc powiedzieć, że obraz Matki Bożej z Ciechanowca uczestniczył także w bolesnych dziejach Rzeczypospolitej, broniąc miejscową ludność przed wojskami moskiewskimi niejako sobą, kosztem własnego wyglądu.
Wskutek tego przez kolejnych 28 lat wizerunek Madonny był czczony bez srebrnej sukienki. Ale według opinii wizytatorów kurialnych z 1802 r. wszystkie obrazy były stosownie ozdobione i nie zachodziła też żadna wątpliwość co do autentyczności i właściwości kultu obrazu słynącego łaskami (nulla erarum est gratiosa imago). Jednak pierwsze lata XIX wieku nie sprzyjały fundacji nowej sukienki. Przyczyną tego było m.in. wielkie zubożenie społeczeństwa spowodowane potopem szwedzkim, licznymi nieurodzajami oraz różnymi tragediami nawiedzającymi Ciechanowiec i okolice. Ks. Jakub Sosnowski (ur. w 1760 r.), proboszcz ciechanowiecki (1796-1811), w 1806 r. tak ubolewał nad własnym życiem: „Cóż to iest za nieszczęsny los człowieka, kiedy swych potrzeb nie może odbyć z tego zbioru, na któren codziennie wpocie czoła swego pracuie. (…) Wypada więc zawsze zostaiącemu w smutnym położeniu szukać sprawiedliwości albo iey nieznalazłszy złorzeczyć losowi”.
Kolejną przyczyną zubożenia stały się w latach 1806-15 przemarsze wojsk austriackich, moskiewskich, francuskich i pruskich, które zazwyczaj łączyły się z rekwizycjami i obowiązkowymi dostawami: zboża, żywności, ubrań (kożuchy) oraz zwierząt (konie). Biedne społeczeństwo nie było w stanie zadbać o piękny wygląd świątyni oraz obraz swojej Matki. Czynnikiem hamującym ożywienie gospodarcze stał się również podział miasta granicą państwową wzdłuż rzeki Nurzec, który został przeprowadzony na mocy traktatu w Tylży. Co to znaczyło dla parafii mówią wyraźnie notatki ks. Jakuba Szkutnikowskiego: „A myśmy się dostali pod panowanie N. Imperatora i rzeka Nurzec stała się granicą. Tym kordonem odcięte zostały części Parafii Ciechanowieckiej. Nowe Miasto całe daiące Dziesięciny Pieniężnej 44 zł. P. y wieś Kozary snopowey 22 kop żyta”. Jakby tego było jeszcze za mało, 2 lata później miasto nawiedził straszny pożar, który zniszczył m.in. szpital Sióstr Szarytek i wszystkie budynki plebańskie (oprócz plebanii).
Losy swoich wiernych dzieliła również Matka Boża Ciechanowiecka, pozostając bez sukienki aż do 1822 r. Dopiero w tymże roku cech szewców ciechanowieckich zdobył się na ufundowanie sukienki z blachy miedzianej prymitywnie trybowanej (zachowana do dzisiaj). Wizytator kurialny ks. Szymon Szyszka, proboszcz kalinowski, tak pisał o niej w swoim protokole z 1829 r.: „Z kompozycyi, mieysczamy wyzłacana, Cechu szewskiego”. Staropolskie określenie „z kompozycji” oznaczało, że składała się ona z wielu części, a dokładnie z 10 elementów. Złotem były pokryte jedynie: 2 korony, nimby, zakończenia szat pod szyją Maryi i Jezusa, a także przy nadgarstkach rąk. Na skroniach Jezusa i Najświętszej Panny widniały natomiast 2 korony: pierwsza nie posiadała żadnych kamieni, druga zaś była bogato wysadzana. U dołu obrazu na złotym pasku widniał napis: „AD MAIOREM DEI GLORIAM B.V.M. 1822 AD”.
Szewska sukienka nie zgadzała się z kształtem i wyglądem szat ani Maryi, ani Jezusa, ani aniołów. Co więcej, zakrywała ona ważne szczegóły widniejące na obrazie ciechanowieckim, a mianowicie biały kwiat trzymany przez Maryję i ptaszka w lewej dłoni Dzieciątka. Artysta wykonujący sukienkę pominął także cztery aureole okalające głowy Maryi, Jezusa i aniołów. To wszystko przyczyniło się zapewne do tego, że kult obrazu częściowo przygasał.
Na obraz Matki Bożej Ciechanowieckiej uwagę zwrócił ks. inf. Michał Krzywicki (1895-1967), administrator diecezji pińskiej (1950-67), który w dniach 18-19 grudnia 1954 r. wizytował parafię Ciechanowiec. Jego zdaniem obraz „wiszący z boku filaru jest ładny”, ale miedzianą szatę należałoby „posrebrzyć i dać złotą ramę. Przez to obraz nabierze wyrazu i piękna”. Zalecenie administratora apostolskiego pozostało jednak bez odzewu.
Dopiero w 1982 r. powrócono do tematu renowacji obrazu. Kuria Diecezjalna w Drohiczynie poleciła ówczesnemu proboszczowi ciechanowieckiemu ks. Wincentemu Marczukowi (1916-2001), aby dokonał konserwacji obrazu. Chcąc uniknąć posądzenia o sprzedaż czy też zamianę Cudownego Wizerunku na inny (tak było w Domanowie), postanowił sporządzić jego kopię. Tego dzieła podjął się artysta inż. Witold Żyngiel z Torunia, który namalował jedynie oblicza i dłonie świętych postaci i pokrył je sukienką zdjętą z oryginału. Dzięki temu przez wiele lat na filarach kościoła widniały dwa obrazy Maryi z Dzieciątkiem - kopia w sukience miedzianej i oryginał bez sukienki.

Przed koronacją

Nowy etap w dziejach Madonny Ciechanowieckiej otwiera czas posługi pasterskiej ks. prał. Kazimierza Siekierko, który od chwili przybycia do Ciechanowca nosił się z myślą przywrócenia do kultu publicznego Cudownego Wizerunku. Jesienią 2008 r. podjął starania na rzecz wykonania nowej sukienki i przeniesienia obrazu z filaru na dawne miejsce, czyli do pierwszego ołtarza bocznego. Projekt nowej sukienki przygotowali inż. Witold Żyngiel z Torunia oraz Jan Andrzej Dębowski z Łodzi. Została ona wykonana przez Jana A. Dębowskiego w Firmie „Brąz-Art.” S.C. w Łodzi przy ul. Brzeźnej 3. Nawiązując do dawnych czasów, sukienka została zrobiona ze srebrnej blachy (próba 930; 1750 gramów) i pozłocona w niektórych miejscach (kwiat, nimby oraz zakończenia rękawów i szaty Maryi).
Uwieńczeniem dotychczasowej historii obrazu będzie potwierdzenie jego kultu w minionych wiekach, umieszczenie na pierwotnym miejscu i nałożenie złotych diademów na skronie Matki Najświętszej i Dzieciątka Jezus. Aktu koronacji na prawie diecezjalnym dokona bp Antoni P. Dydycz 23 maja br. o godz. 16 w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Ciechanowcu. Na tę uroczystość zaproszone są w szczególności kapituły Katedralna i Kolegiacka, kapłani oraz wierni z terenów naszej diecezji, a także spoza jej granic.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Technologia kontra wiara?

2025-12-09 11:49

Niedziela Ogólnopolska 50/2025, str. 3

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Jeśli dajesz pierwszeństwo własnym opiniom – albo np. twórcom nowych technologii – twoje serce i rozum podporządkują się twojemu wyborowi. Bożkiem stanie się internet, a „dekalogiem” – serwowane tam treści.

Młodość lubi się buntować wobec zastanego stanu rzeczy. Łudzi się nawet, że jej bunt to wyraz wolności, że rzucając światu rękawicę, dokonuje jakiegoś wyboru. Tymczasem nieświadoma i naiwna daje się wodzić za nos trendom, ulega wpływom i manipulacjom. Na popularnym YouTubie np. jest system subskrypcji, w którym to, co się podsuwa osobom regularnie odwiedzającym tę platformę, jest dokładnie zaplanowane, obliczone na wywołanie spodziewanej reakcji. W ten sposób nie tylko kreuje się modę na coś, ale też steruje się myśleniem, wyrabia poglądy, skłania do przyjmowania określonych postaw.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: chcę być biskupem dla wszystkich

2025-12-10 12:48

[ TEMATY ]

Kard. Grzegorz Ryś

Piotr Drzewiecki

Kard. Grzegorz Ryś żegna archidiecezję łódzką

Kard. Grzegorz Ryś żegna archidiecezję łódzką

Chcę być absolutnie dla wszystkich, ale życie pokaże, w jaki sposób to czynić - mówi w wywiadzie dla KAI kard. Grzegorz Ryś. Nowy metropolita krakowski 13 grudnia będzie dziękował za posługę w archidiecezji łódzkiej, a 20 grudnia dokona uroczystego ingresu do katedry św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu.

O. Stanisław Tasiemski OP, KAI: Ksiądz Kardynał w Łodzi spędził 100 miesięcy. Z jakimi wrażeniami opuszcza Ksiądz Kardynał to miasto? Niekiedy słyszymy, że biskup poślubia diecezję. To pierwsza diecezja, w której Ksiądz Kardynał był ordynariuszem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję